Kiedyś w kontekście inwestycji kolejowych funkcjonowało dość popularne powiedzenie „Robi się!”. Oznaczało one 77 rozpoczętych lub trwających inwestycji na polskich dworcach. Wśród nich była także przebudowa dworca Łódź Widzew, która współistniała obok odświeżenia Warszawy Centralnej czy przebudowy Wrocławia Głównego.
Jednak w kontekście budowy podziemnego dworca Łódź Fabryczna bardziej pasują dwa powiedzenia – „Kopie się!” i „Leje się!”. To ostatnie idealnie wpisuje się w aktualną sytuację na placu budowy. Szczególnie po danych liczbowych, które przedstawił dyrektor kontraktu w konsorcjum budującym dworzec Marcin Zaręba. Jednym słowem, beton leje się strumieniami.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej żartowaliśmy z kolegami dziennikarzami, że wylewanie betonu pod konstrukcję, to pewnie jeden z tych tzw. kamieni milowych. Otóż jak już pewnie wiecie, mamy do czynienia z taką oto sytuacją, że zamiast harmonogramu szczegółowego inwestycji, jej poszczególne etapy wyznaczają wspomniane kamienie milowe.
Jedną z ciekawszych informacji jest to, że budowa nie jest opóźniona o pół roku, jak to miało być do tej pory. Taką informację otrzymała na początku kwietnia prezydent Hanna Zdanowska. Wczoraj wykonawca dworca Łódź Fabryczna potwierdził, że prace przebiegają tak, aby inwestycja było gotowa w lutym 2015 roku.
Do tej pory zbudowano już ponad 20 tys. metrów kwadratowych ścian szczelinowych oraz postawiono 15 tys. metrów kwadratowych tzw. baret, czyli zbrojonych słupów umieszczonych 50 metrów w głąb ziemi. To na nich będzie oparta cała konstrukcja podziemnego dworca.
Na wspomniane konstrukcje zużyto do tej pory 3,5 tys. ton stali i 25 tys. metrów sześciennych betonu. Dla porównania, z takiej ilości materiałów można byłoby wybudować aż 250 mieszkań o powierzchni 100 metrów kwadratowych każdy. Z kolei aby to wszystko mogło powstać wywieziono 430 tys. metrów sześciennych ziemi.
Teraz ekipy budowlane będą wlewać kolejne metry sześcienne betonu w konstrukcję płyty stropowej o grubości 120 centymetrów – w części dworcowej i 70 centymetrów – w części parkingowej. Na niej zlokalizowane będą kasy, poczekalnie, kioski, restauracje i toalety. Tuż pod nią wybudowane zostaną cztery perony oraz osiem torów dla pociągów dalekobieżnych, aglomeracyjnych, a w przyszłości także dla pociągów Kolei Dużych Prędkości.
Płyta stropowa o powierzchni ok. 6 boisk piłkarskich, czyli 65 tys. metrów kwadratowych zostanie podzielona na trzy części. Te z kolei podzielone zostaną na mniejsze części o wymiarze 25 na 25 metrów. Przy budowie płyty stropowej trwającej około czterech miesięcy ma pracować 400 osób. Skomplikowane to wszystko.
Później przez specjalne otwory zostanie tam wpuszczony sprzęt budowlany, którego zadaniem będzie usunięcie ziemi do poziomu -16,5 oraz budowa płyty fundamentowej. Nie będą to już tak spektakularne obrazki jak do tej pory. Zapewne jedynymi maszynami, które będą przede wszystkim widoczne na budowie, będą żurawie.
Jednak pamiętajmy, że to co dzieje się za wielkim, blaszanym płotem to dopiero początek. W lipcu tego roku zamknięta zostanie ulica Narutowicza od Kilińskiego do Uniwersyteckiej wraz ze skrzyżowaniem Narutowicza-Piotrkowska-Zielona oraz ulica Kilińskiego od Narutowicza do Piłsudskiego.
To pierwsze prace związane z układem drogowym wokół dworca Łódź Fabryczna i Nowego Centrum Łodzi. Pomimo okresu wakacyjnego na pewno nie uprzyjemnią one podróżowania po mieście. Ale co i jak będzie jeździło, a co nie będzie jeździło jeszcze nie wiemy. Zarząd Dróg i Transportu nadal pracuje nad organizacją transportu w okresie remontów.
Dodaj komentarz