fot. Daniel Siwak
infrastruktura piesi ulice

Wiceprezydent zarządza malowanie pasów, a ktoś farbę oszczędza

A rybka na to, nie możliwe. – Rozpoczęliśmy proces poprawiania bezpieczeństwa w mieście – zakomunikował we wtorek wiceprezydent Radosław Stępień w obecności dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi Grzegorza Nity. Chodziło o wielką akcję malowania oznakowania poziomego, czyli pasów w Łodzi. W pierwszej kolejności w całym mieście mają zostać odmalowane oznakowania przed szkołami, przedszkolami, szpitalami oraz innymi placówkami edukacyjnymi oraz, w których przebywają osoby niepełnosprawne.

Potem ekipy miałyby zająć się śródmiejskimi ulicami, które ze względu na duży ruch szybko się „wycierają”. Budżet akcji wynosi prawie 1,2 mln zł. W Łodzi stosuje się dwie metody – z użyciem oznakowania grubowarstwowego (linie oddzielające pasy ruchu, niektóre zebry, przejazdy rowerowe) i cienkowarstwowego (strzałki poziome, niektóre zebry).

Trwałości tej pierwszej metody wynosi do 5 lat, jednak w Łodzi odnawia się je co około 7 lat. Koszt wymalowania tą technologią metra kwadratowego wynosi aż 36 złotych. Druga metoda przewidziana jest z trwałością do 2 lat, ale z uwagi na zimowe utrzymywanie dróg trzeba odmalowywać je co roku. Koszt wymalowania metra kwadratowego wynosi niecałe 6 złotych.

fot. Daniel Siwak

Ciekawie na tle informacji o rozmachu tej akcji, wygląda przejście dla pieszych na ulicy Zachodniej przy Manufakturze. Ewidentnie widać, że ekipy odnawiały tutaj tak zwaną zebrę oraz linie warunkowego zatrzymania. Jak wspomniano na briefingu takich zabiegów dokonuje się raz na jakiś czas. Dla tego miejsca ten czas chyba nadszedł?

I być może nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ekipy drogowe niedomalowany pozostawiły jeden ze środkowych elementów zebry, środkowy element linii warunkowego zatrzymania i całą pojedynczą linię ciągłą, która oddziela obydwa pasy ruchu. Pewnie gdyby taka sytuacja miała miejsce jedynie na jezdni wschodniej (w kierunku Zgierza) to wcale nie zwróciłbym na to uwagi. Ale tak samo niedomalowana jest jezdnia zachodnia (w kierunku Centrum).

Ktoś mógłby powiedzieć, że się czepiam, a panom od malowania pasów zabrakło najzwyczajniej farby. Wcale nie! Lekkiego pieprzyka całej sytuacji dodaje fakt, że nawet jeśli drogowcom skończyła się wspomniana farba to można było na następny dzień uzupełnić malowane przejście. Ale tak się chyba nie stało i był to zabieg celowy. Po raz pierwszy zauważyłem tak wymalowaną zebrę ponad dwa i pół tygodnia temu i nadal nic się tam nie zmieniło.

fot. Daniel Siwak

Dobrze, że na namalowane w drugiej połowie kwietnia tego roku BUSpasy starczyło farby i zostały wymalowane w całości. Bo jeszcze doszłoby do takiej sytuacji, że przez braki w farbie ich testowanie zostałoby wstrzymane. W sumie wcale bym się nie zdziwił taką sytuacją.

A co do tematu. Rozumiem, że po srogiej zimie Zarząd Dróg i Transportu musi zacisnąć nieco pasa, bo trzeba było na odśnieżanie wziąć pieniądze z puli na całoroczne sprzątanie Łodzi. Ale żeby w taki sposób oszczędzać? Co będzie dalej? Malowanie pół zebr czy ćwierć zebr?

A może połówkowe malowanie przejazdów dla rowerzystów? W sumie już nie wszystkie przejazdy zostały pomalowane czerwoną farbą, a nowe śluzy rowerowe od początku nie mają czerwonego malowania. Tu chodziło wprost – o oszczędności, bo czerwona farba droższa.

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby dodać komentarz

ARCHIWUM

STREFA SPOŁECZNOŚCIOWA

DOCENIASZ MOJĄ PASJĘ?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

INFORMATOR KOMUNIKACYJNY