fot. Daniel Siwak
autobusy inwestycje tabor

Solaris Bus & Coach ma już 20 lat! Po ulicach Łodzi jeździ blisko 150 autobusów z Bolechowa

Jeden z największych producentów pojazdów komunikacji miejskiej w Europie, bolechowska firma Solaris Bus & Coach, obchodzi w tym roku swoje urodziny. Od dwudziestu lat produkuje cieszące się ogromną popularnością autobusy, trolejbusy i tramwaje. Co prawda po Łodzi jeżdżą tylko autobusy, ale nigdy nie wiadomo, czy nie pojawią się też pojazdy szynowe.

Lokalna część historii firmy Krzysztofa i Solange Olszewskich, to 149 Solarisów Urbino, które kursują w barwach MPK Łódź. Dzięki temu możemy się pochwalić jedną z najmłodszych flot autobusowych, pośród przedsiębiorstw komunikacyjnych w kraju. “Jamniki”, którymi podróżują mieszkańcy naszego miasta docierały do Łodzi począwszy od 2000, a skończywszy na 2015 roku.

Czy miejskiego przewoźnika i firmę Solaris łączą jedynie szorstkie relacje na linii klient-producent? A może są to bardzo przyjacielskie stosunki w relacji partner-producent? O to, jak to wygląda w rzeczywistości, zapytałem Dariusza Michalaka, wiceprezesa zarządu Solaris Bus & Coach oraz Zbigniewa Papierskiego, prezesa zarządu MPK Łódź.

fot. Daniel Siwak

Zapewne nie każdy już pamięta albo i też nie wie, że pierwsze Solarisy pojawiły się w Łodzi jeszcze przed 2008 rokiem, bo wtedy dotarła do nas partia ponad sześćdziesięciu przegubowych “jamników”. Pierwszych pięć sztuk 12-metrowych Solarisów Urbino 12 pojawiło się Łodzi aż szesnaście lat temu. Autobusy zyskały numery taborowe od #2011 do #2015 i zostały przydzielone do obecnego Zakładu Eksploatacji Autobusów nr 2, czyli zajezdni autobusowej na Nowych Sadach. Można powiedzieć, że była to seria testowa, podobnie zresztą jak Many NL223, które również zostały sprzedane.

Pasażerowie mogli SU12 spotkać codziennie na takich liniach normalnych jak 50, 52, 68, 69, 76. Swoje kilometry wyjeździły także na nieistniejących już liniach nocnych 152 (Kusocińskiego – Dąbrowskiego) czy 154 (Limanowskiego Zajezdnia MPK – Dąbrowa), podnosząc nieco standard podróżowania nocą. Ostatecznie miejski przewoźnik nie zdecydował się na dłuższą eksploatację tych pojazdów. W 2006 roku wszystkie pięć sztuk zostało sprzedanych do Wrocławia. Kupiły je Dolnośląskie Linie Autobusowe, które w stolicy Dolnego Śląska obsługują kilka linii miejskich i podmiejskich. Jak donoszą miłośnicy z Wrocławia jedna sztuka kursuje na linii pracowniczej, pozostałe zostały wystawione na sprzedaż.

Kolejna przygoda z Solarisami to 2008 rok. Wówczas do Łodzi trafiły przegubowe pojazdy Urbino 18 (62 sztuki – numerach od #3814 do #3850 i od #3874 do #3898) o długości 18 metrów. Była to jedna z największych partii zakupowych miejskich autobusów w naszym mieście. Wszystkie trafiły do zajezdni autobusowej przy ulicy Limanowskiego. Choć nie miały klimatyzacji pasażerowie chwalili je za szerokie przesuwane okna, które pomagały wentylować wnętrze latem. Z kolei zimą sprawdzało się zamontowane ogrzewanie. Plusem były także wygodniejsze siedzenia w stosunku do autobusów innych marek. Początkowo nie było w nich ani monitoringu, ani biletomatów. Takie wyposażenie zostało zamontowane przez MPK z czasem.

fot. Daniel Siwak

Kolejny etap to rok 2011. Wówczas na ulicach miasta pojawiło się 45 pojazdów z Bolechowa. Były to 12-metrowe Solarisy Urbino 12 (30 sztuk – o numerach od #1151 do #1180) oraz 18-metrowe Solarisy Urbino 18 (15 sztuk – o numerach od #2185 do #2199). Pierwsze trafiły do Zakładu Eksploatacji Autobusów nr 1 (zajezdnia na Limanowskiego), a drugie do Zakładu Eksploatacji Autobusów nr 2 (zajezdnia na Nowych Sadach). Autobusy te – jeszcze kupione, a nie wynajmowane – wyznaczyły nowy etap w historii lokalnej komunikacji. Dla kierowców i pasażerów dostępna była już klimatyzacja, pojawił się nowy wewnętrzny wyświetlacz LCD, który pokazywał numer linii, kierunek, liczbę i nazwę przystanków oraz godzinę. Zamontowano wewnętrzny i zewnętrzny monitoring, a bilety można było zakupić z biletomatu. Niestety na kwestii urządzeń do sprzedaży biletów producent pojazdów nieźle się sparzył.

Tak naprawdę nigdy nie można było w nich obsługiwać elektronicznej “Migawki”, choć taka funkcjonalność być powinna. Mijały kolejne miesiące, a usterki wcale nie znikały. MPK Łódź zrobić nic nie mogło, bo za felerne biletomaty odpowiadał Solaris, choć był tylko producentem autobusów. W związku z opóźnieniami zaczęto naliczać kary umowne, których wartość oszacowano na ponad 1,5 mln złotych. Jednak przewoźnik nigdy tych pieniędzy nie zobaczył. Zobaczył za to dwa nowe Solarisy Urbino 12, które w połowie 2013 roku trafiły do Łodzi. Pojazdy zostały wyprodukowane według takiej samej specyfikacji, jak ta przetargowa. Zyskały numery taborowe #1350 (obecnie: #1366) oraz #2301 (obecnie: #2366) i trafiły do odpowiednich zajezdni. Muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałem się z taką formą “zapłaty” kontraktowych kar umownych.

Ostatnią kartą w historii obecności Solaris Bus & Coach w Łodzi jest rok 2015. Wówczas do Łodzi trafiło 40 pojazdów trzeciej generacji. Były to 12-metrowe Solarisy Urbino 12 (20 sztuk – o numerach od #1551 do #1560 i od #2551 do #2560) oraz 18-metrowe Solarisy Urbino 18 (20 sztuk – o numerach numery od #1590 do #1599 i od #2590 do #2599). Różnica jest jednak taka, że nie są one własnością miejskiej spółki, a zostały wynajęte na okres 10 lat. Pomimo tego zachowano wszystkie elementy standardu, który w łódzkich autobusach jest już dobrze znany. Są mobilne biletomaty, które dostarczyła Mera Systemy (obsługuje pozostałe mobilne i stacjonarne biletomaty w Łodzi), wewnętrzny wyświetlacz LCD pokazujący tzw. “choinkę”, klimatyzacja dla pasażerów czy monitoring wewnętrzny i zewnętrzny. Nowością jest silnik z najnowszą normą emisji spalin EURO 6, powiększone miejsce dla wózków dziecięcych i inwalidzkich, zamontowany prostokątny monitor LCD przy drugich drzwiach oraz oprawki jarzeniowe zamienione na listwy oświetleniowe.

fot. Daniel Siwak

Wielkopolski producent miał też w Łodzi mały epizod tramwajowy. Dzięki współpracy z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym powstał w 2010 roku prototypowy model wagonu tramwajowego (S100). Chodzi oczywiście o 31-metrowego Solarisa Tramino. Wagon został finalnie zmontowany w halach Zakładu Techniki przy ulicy Tramwajowej, a pracownicy przewoźnika byli chwaleni za umiejętności i profesjonalizm w czasie montażu nowego wagonu. Kolejną okazją do współpracy pomiędzy Łodzią, a Bolechowem był rok 2011. Umowa zakładała zbudowanie 47 kompletów wózków jezdnych do wagonów Tramino Poznań. Tamtejszy przewoźnik ma w swojej flocie 45 tych tramwajów (S105p). Prócz Olsztyna żadne inne miasto nie użytkuje Tramino.

Wszystkie wątki, o których wspominałem skłaniają do powrotu do pytań z początku dzisiejszego tekstu. Czy relacje między MPK Łódź i firmą Solaris są szorstkie, czy przyjacielskie? To tylko producent, czy już może partner? Nie dowiedziałbym się, gdybym nie zapytał u źródła. – Moim zdaniem jedno nie wyklucza drugiego, tym bardziej jeśli strony odnoszą wzajemnie korzyści, jak to ma miejsce w tym przypadku. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne otrzymuje od firmy Solaris nowoczesny pojazd z serwisem, rewanżując się producentowi uwagami i opiniami z eksploatacji autobusów w łódzkich warunkach drogowych – powiedział Zbigniew Papierski, prezes MPK Łódź

W podobnym tonie wypowiada się producent pojazdów spod znaku jamnika. – Współpraca z łódzkim przewoźnikiem, o której mówimy jest bardzo dobra. To współpraca realizowana na naprawdę partnerskich zasadach i nie widać tutaj żadnych zgrzytów. Kluczem do niej jest komunikacja pomiędzy producentem, a klientem oraz wzajemne słuchanie się – ocenił Dariusz Michalak, wiceprezes Solaris Bus & Coach

Przed MPK Łódź jeszcze wiele przetargów na wynajem lub zakup autobusów miejskich. Łódzki przewoźnik chce pozyskać między innymi 17 pojazdów elektrycznych, które miałby obsługiwać linie prowadzące z krańcówki przy Wydawniczej przez Centrum. Dodatkowo, do ich obsługi zostałaby dostosowana zajezdnia przy ulicy Limanowskiego. Wymiana miałaby nastąpić także w segmencie autobusów midi, autobusów krótkich (w planach 34 pojazdy) i oczywiście tramwajów (przynajmniej 42 wagony). Zapewne producent z Bolechowa nie odpuści takich istotnych przetargów w mieście czterech kultur. Szczególnie przetargu na “elektryki”, w których produkcji jest jednym z liderów na rynku. Ale czy ostatecznie zwycięży? Tego dowiemy się po rozstrzygnięciu każdego z ewentualnych przetargów.

Dodaj komentarz

Kliknij tutaj, aby dodać komentarz

ARCHIWUM

STREFA SPOŁECZNOŚCIOWA

DOCENIASZ MOJĄ PASJĘ?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

INFORMATOR KOMUNIKACYJNY