Wracam do tematu placu Wolności, na który wydaliśmy 35 milionów złotych, a jego wykonawca – firma Trakcja, naprawiał go w ostatnim czasie w bardzo kontrowersyjny sposób. Chodziło o przestrzenie pomiędzy szynami w miejscach, gdzie krzyżują się ze sobą tory tramwajowe. Granitowa kostka, która zaczęła klawiszować nie była już ponownie układana, a powstały w ten sposób ubytek zalany został szybko schnącym betonem. Miejsc w taki sposób naprawionych jest ponad 30.
Przyznam, że odkąd na placu Wolności położono trawniki z tzw. rolki, to całość tej przestrzeni bardzo zyskała na atrakcyjności. Zresztą widać to po ilości mieszkańców tam przebywających. Myślę, że zasadzone wcześniej drzewa czy niska roślinność nie dałyby na pewno takiego efektu. Mógłbym nawet pokusić się o stwierdzenie, że te nowe trawniki stały się swoistą wisienką na torcie. Jednak pewną skazą jest właśnie wspomniany sposób naprawy niektórych fragmentów jezdni. Zapytałem o to zarówno Trakcję – wykonawcę, jak i Zarząd Inwestycji Miejskich w Łodzi – inwestora.
Firmę Trakcja zapytałem m.in.: kto podjął decyzję o uzupełnieniu ubytków na placu Wolności betonem zamiast ponownego ułożenia kostek granitowych oraz czy podwykonawca wykonawcy placu Wolności zastosował złe materiały, co spowodowało klawiszowanie kostek w obrębie torowiska? Odpowiedź dostałem po dwóch dniach, ale Marlena Karbowniak, która pełni obowiązki rzeczniczki firmy Trakcja, poprosiła o… przesłanie tych pytań do ZIM. Kilka dni wcześniej Telewizji Toya udało się uzyskać odpowiedź firmy. Dowiedzieliśmy się z niej, że “wymiana kostki na beton w newralgicznych miejscach znacząco wydłuży trwałość nawierzchni placu, bo w miejscach krzyżowania się szyn tramwajowych najczęściej dochodzi do destabilizacji, rozszczelnienia i uszkodzenia nawierzchni“.
Taka odpowiedź wyjaśnia jedynie tyle, że gdyby szyny były w betonie, to trwałość nawierzchni byłaby większa. Naprawdę? Oczywiście do ZIM również skierowałem swoje pytania. Zapytałem: Dlaczego inwestycyjny urząd przyjął technologię układania w torowisku kostek granitowych mając świadomość, że w przyszłości mogą klawiszować i wypadać oraz na kiedy planowany jest ostateczny odbiór placu Wolności? Ponieważ moja korespondencja z rzeczniczką ZIM Małgorzatą Loeffer zbiegła się czasowo z planowanym społecznym odbiorem ulicy Wojska Polskiego, pomyślałem, że najlepiej wtedy zapytać o plac z pomnikiem Kościuszki. To był dobry pomysł, bo na wydarzeniu była Agnieszka Kowalewska-Wójcik, dyrektorka ZIM.
Szefowa ZIM wyjaśniła – z czym się absolutnie zgadzam – że nie można było dopuścić do wypadania kostek, które mogłyby stwarzać niebezpieczeństwo na placu Wolności. W związku z tym wykonawca, czyli firma Trakcja dokonał najpewniej zabezpieczania miejsc, gdzie kostki klawiszowały i wylał tam ów beton. – W ciągu 14 dni od trzymania pisma [wysłane zostało 22 maja] wykonawca powinien przedstawić harmonogram odbiorów i program naprawczy. Na pewno nie zaakceptujemy tego w tej formie, w jakiej to teraz wygląda – tłumaczyła mi dyrektor Kowalewska-Wójcik. Bardzo się z tego cieszę!
Inną ważną kwestią, która dotyczy przebudowy placu Wolności jest brak podpisanego nowego aneksu z wykonawcą. To też potwierdziła mi w poprzednim tygodniu szefowa ZIM. Ostatni, na którym “jadą” – mówiąc kolokwialnie – obydwie strony, został zawarty 28 grudnia 2023 roku i miał numer 5. Swoją drogą to termin bardzo ciekawy, bo już wtedy było wiadomo, że ukończenie placu Wolności do 31 grudnia było fikcją. Wracając do samego dokumentu. Jest tam zapis, że firma Trakcja do 29 marca 2024 roku powinna wykonać wszystkie pozostałe prace wskazane w protokole kontrolnym przeglądu robót. Ten kontrolny przegląd robót miał odbyć się w przypadku, kiedy do 10 grudnia 2023 roku wykonawca nie zgłosi gotowości do odbioru końcowego inwestycji. Ten zapis jest bardzo nielogiczny, bo w dniu podpisu dokumentu już było wiadomo, że 18 dni wcześniej tej gotowości nie było.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno. 4 stycznia 2024 roku Szymon Wasilewski, dyrektor techniczny firmy Trakcja, na konferencji prasowej (zorganizowanej przez ZIM) przeprosił mieszkańców za niezakończenie inwestycji 14 września minionego roku. Stwierdził jednocześnie, że nowym terminem końcowym będzie 28 lutego. Jak już wiemy 26 lutego plac Wolności został odebrany przez mieszkańców. Oficjalnie otwarcie miało miejsce z kolei 2 marca 2024 roku, ale to formalnie był nadal plac budowy. Chodzi o wspomniany wcześniej brak odbioru końcowego. Natomiast po 22 kwietnia wykonawca zaczął większe naprawy jezdni.
W korespondencji do firmy Trakcja zapytałem również, jakie roszczenia spółka ma wobec Zarządu Inwestycji Miejskiej (jako inwestora) oraz na jaką kwotę opiewają? Bo to, że są jest to pewne. Z dodatkowych zadań można tutaj wymienić np. utylizację pozostałości po dawnej stacji benzynowej oraz wymianę nawierzchni na ulicy Nowomiejskiej. Jak już wiecie, odpowiedzi ze strony firmy nie było. Jeżeli strony nie dojdą do porozumienia sprawa może zakończyć się w sądzie. W kontekście tej inwestycji zaczyna być też wymieniany wykonawca zastępczy. Takie rozwiązanie było zastosowane po porażce realizacji przebudowy ulicy Moniuszki. Także wiele na to wskazuje, że będzie to gorące lato na placu Wolności.
Dodaj komentarz