W Zgierzu komunikacji miejskiej cięcie-gięcie. To się odbije na pewno i na Łodzi [KOMENTARZ TYGODNIA]

Zapraszam na kolejną, ale ostatnią w 2024 roku odsłonę Transportowego Komentarza Tygodnia. Do dzisiejszego tytułu postanowiłem użyć parafrazy innego tytułu. Chodzi o dość popularny w latach 90. program “Słów cięcie-gięcie”, który w TVP2 prowadził Szymon Majewski. Jako tak mi się to skojarzyło z sytuacją, która za kilka dni będzie miała miejsce w satelickim Zgierzu. Naturalnie pozostajemy w tematyce komunikacji miejskiej, ale tym razem w ujęciu aglomeracyjnym,.

W ostatnich dniach internet obiegła informacja dotycząca zmian rozkłady jazdy podmiejskiej linii tramwajowej 45. Miejskie Usługi Komunikacyjne w Zgierzu, które są tamtejszym odpowiednikiem Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi, wstawiły lakoniczny komunikat na swoją stronę www. Brzmiał on tak: “Miejskie Usługi Komunikacyjne w Zgierzu informują, iż od dnia 1 stycznia 2025 r. zacznie obowiązywać nowy rozkład jazdy dla linii tramwajowej nr 45. Zmianie ulega częstotliwość kursowania“. Zresztą to nie jedyne ograniczanie oferty.

W Zgierzu komunikacji miejskiej cięcie-gięcie

Dopiero po otwarciu załączonych tam rozkładów jazdy można przyznać, że jest fatalnie. Żeby nie powiedzieć, że tragicznie! Z dotychczasowego rozkładu wynika, że w dni robocze pomiędzy godz. 3:00 a 6:00 – z sześciu kursów – pozostają jedynie trzy. Częstotliwość z 20 minut zmniejszyła się do 40 minut. Pomiędzy godz. 10:00 a 14:00 pojawił się międzyszczyt (do tej pory częstotliwość co kwadrans), a pasażerowie na swój tramwaj będą czekać pół godziny. Przypominam – mamy dzień roboczy. W weekendy jest jeszcze gorzej. Np. w niedziele pomiędzy godz. 5:00 a 10:00 tramwaje do Łodzi pojadą co godzinę, zamiast co 30 minut. Przy tym trzeba wyraźne podkreślić, że cięcia w Zgierzu dotkną także pasażerów w Łodzi – szczególnie na odcinku Helenówek – Plac Wolności. Linia 45 jako jedyna kursowała w soboty co kwadrans, podczas gdy pozostałe linie podjeżdżały na przystanki co 20 minut.

Jednak Zgierz oszczędza nie tylko na tramwaju linii 45. Międzygminna linia autobusowa 2BIS, która znów kursowała od wiosny 2021 roku pomiędzy Aleksandrowem Łódzkim, Zgierzem i Strykowem zostaje całkowicie zawieszona. Tutaj terminem jest na razie 31 marca 2025 roku. Powód jest dość jednoznaczny bowiem miasto tłumaczy to czynnikiem ekonomicznym i spadkiem liczby pasażerów. Z komunikatu wynika także, że miasta, przez które przejeżdżała wspomniana linia nie porozumiały się ostatecznie co do dofinansowania połączenia w 2025 roku. Teraz mają kwartał na ponowne rozmowy, zobaczymy z jakim skutkiem.

Ograniczenia w Zgierzu na pewno odbiją się i na Łodzi

Ostatnio ze zgierskiej komunikacji korzystałem ponad pół roku temu i to w weekend. Wyglądało to tak, że w jedną stronę musiałem pojechać pociągiem ŁKA. Natomiast przy powrocie do Łodzi, na autobus linii 6 MUK, musiałem czekać ponad 30 minut, bo wcześniejszy mi uciekł. Jestem więc w stanie wyobrazić sobie, jak nieatrakcyjna bywa komunikacja w takich miastach jak Zgierz czy Pabianice – szczególnie poza tygodniem roboczym. Rozkład nie zachęca, a takie cięcia powodują, że nowych pasażerów nie będzie. Natomiast slogany o walce z wykluczeniem komunikacyjnym można sobie włożyć między bajki.

Warto wspomnieć, że obecna sytuacja rokuje nie najlepiej na przyszłość. Wszystko na to wskazuje, że w najbliższych latach zostanie wyremontowany kolejny odcinek na terenie Zgierza. Mam na myśli fragment trasy tramwajowej wzdłuż ulic Łódzkiej, Łęczyckiej i Ozorkowskiej – od skrzyżowania z ulicą 1 maja do Proboszczewic. Pojechałaby tam zapewne linia tramwajowa 46. Jednak za kursy – proporcjonalnie do długości odcinka i pożądanego taboru – musiałby zapłacić właśnie także samorząd Zgierza. Chyba, że myślimy o częstotliwości co 40 czy 60 minut. Tylko wtedy ani nie będzie to atrakcyjna oferta dla pasażerów, ani nie będzie to walka z wykluczeniem transportowym.

PODOBAJĄ CI SIĘ PORUSZANE TEMATY?