fot. Daniel Siwak
autobusy pasażerowie tramwaje

Wyklejanko-wycinanki czyli tandeta w pojazdach łódzkiej komunikacji

Po tygodniowej przerwie znów wracam i akurat tak się złożyło, że konkretny temat się pojawił. Otóż od dłuższego czasu trochę z niepokojem przyglądam się wewnętrznej estetyce tramwajów i autobusów MPK Łódź, a konkretniej mówiąc – kabinom ich prowadzących. Nie każdy pewnie pamięta, ale kiedyś szare drzwi dzielące kabinę motorniczego od części pasażerskiej tramwaju, miały szybę tylko w górnej części. Jednak od czasu, kiedy wagony typu “805N” zaczęły być modernizowane, drzwi od kabin stały się bardziej przejrzyste.

Chodzi o to, że stare zostają teraz zastępowane przez takie z szybą w górnej i dolnej części. To co motorniczy ma lub czego nie ma, jest jak na widelcu. A ponieważ motorniczowie nie chcą być “nadzy” rozpoczęło się wielkie kombinowanie, jak to ukryć. No więc początkowo pojawiły się wyklejanki z szarej taśmy klejącej, aby teraz zaczęło się zaklejanie szyb gazetami czy plakatami reklamowymi. Przykład macie na zdjęciu z lewej strony.

W tym konkretnym przypadku mamy wyklejankę mieszaną podwójną. Otóż dolna szyba prezentuje – zapewne darmową dla tych podmiotów – reklamę szkoły języków obcych połączoną z telewizją kablową. Górna część to dość spontanicznie wyklejony wzorek taśmą do pakowania. Niestety tramwajowe szyby to tak naprawdę podstawa przysłowiowej góry lodowej. Potem wirus wyklejankowo-wycinankowy rozprzestrzenił się na nowe autobusy, które zaczęły w Łodzi kursować. Tym sposobem szyby drzwi od wcale nie starych Solarisów Urbino 18 (przegubowy) zaczęły “ozdabiać” okleiny w kolorze węgla kamiennego lub wzorki podobne do ceraty kuchennej, wykończone tradycyjną, czarną taśmą izolacyjną.

Przykład tego ostatniego stylu znajdziecie wyżej. Z resztą każdy autobus to tak naprawdę inna wyklejanka i inny stopień brzydoty. Zastanawiam się, jak można spędzić całą zmianę w takiej kabinie? Jednak szczytem tego całego szaleństwa był spotkany kilka dni temu Solaris Urbino 12 (solowy). Otóż autobus, który łodzianom został zaprezentowany zaledwie niecały rok termu ma już obklejoną kabinę kierowcy, co wygląda okropnie! Aż się boję pomyśleć ilu takim nowym pojazdom zafundowano oszpecenie wewnętrzne.

Zapewne zaraz panie i panowie kierujący się na mnie oburzą. Jednak ja nie neguję prawa do odrobiny prywatności w kabinie podczas zmiany. Za to głęboko denerwuje mnie obklejanie ich czym popadnie, bo wygląda to tak tandetnie, że głowa mała. Do tej pory nigdzie w innych miastach nie spotkałem takiego sposobu maskowania się. A przecież wystarczyłoby kupić hurtowo przyzwoitą folię szronioną i według określonego wzoru poobklejać kabiny w tramwajach i autobusach.

Jeżeli zauważycie podobnie “ozdobione” pojazdy na mieście, zróbcie zdjęcie takiej kabinie i wyślijcie na adres: kontakt@komunikacjazbiorowa.pl. Ważne, aby wraz ze zdjęciem wysłać numer boczny pojazdu – tramwaju lub autobusu.

komentarzy

Kliknij tutaj, aby dodać komentarz

  • Kiedys namietnie robilem zdjecia tramwajom z wyklejankami z marketowych gazet, teraz zauwazam ze takich samowolek jest mniej. Ale jak cos moge podeslac te fotki, ktore mam.

  • Motorniczowie mają do ukrycia osobę przewożoną w kabinie. Za przewożenie kogoś w kabinie grozi raport i dalsze konsekwencje, a motorniczy też człowiek i chce czasem pogadać z dziewczyną/żoną/kolegą.

    motorniczy

  • Niestety nie sposób nie przyznać racji. Wygląda to naprawdę fatalnie pod katem estetyki wizualnej. Trzeba o takich rzeczach mówić, a być może coś w końcu zmieni.

  • O, dobrze, że ktoś wreszcie poruszył ten temat Kabiny w tramwajach i autobusach MPK wyglądają, jak koczowisko bezdomnych (zresztą sami kierowcy, odkąd nie obowiązują już mundury ani odrobina zwykłej higieny, również coraz częściej wpisują się w tę estetykę). Tapetowanie kabin czym popadnie, przyozdabianie ich wątpliwej urody wyklejankami lub nalepkami (jedna z pes jeździła z naklejką Radia Maryja), utykanie wokół kabin szmat i papieru toaletowego (tak, tak), obwiązywanie barierek w okolicy kabin sznurkami od bielizny, taśmami i plastikowym łańcuchem (autentyk). To wszystko jest w łódzkich autobusach i tramwajach na porządku dziennym, a powinno być ostro i stanowczo tępione przez kierownictwo zajezdni, bo robi jak najgorsze wrażenie a niczemu nie służy. Co niby takiego maja motorniczowie do ukrycia w kabinie i w zasadzie to przed kim? Przed psami i trzyletnimi dziećmi? Bo wszyscy inni i tak nie będą się patrzeć przez dolną szybę, bo doskonale wszystko widzą przez górną. Spróbujcie sobie wyobrazić co by było, gdyby każdy pracownik w supermarkecie zaczął "przyozdabiać" i wygradzać swoja kasę.

ARCHIWUM

STREFA SPOŁECZNOŚCIOWA

DOCENIASZ MOJĄ PASJĘ?

Postaw mi kawę na buycoffee.to

INFORMATOR KOMUNIKACYJNY